Przyjechały te one jak turysty do Sopotu ;-)
Ja nie wiem, jeszcze parę dni temu chodziliśmy w t-shirtach, a tu za zimno na puchówkę. I jeszcze nas zlało po drodze (tak, te chmury na zdjęciu są nieco obrobione, ale deszcz z nich wcale nie był udawany ;-)).
W ogóle się zaskoczyłam, bo miałam zakodowane, że wstęp na Molo jest płatny gdzieś od majówki, a był już od tygodnia. Także drugi raz w życiu bodajże zapłaciłam za wejście ;-) Zawsze jakoś tak robiłam, żeby być przed lub po sezonie.
Ale skoro weszłam w rolę turystki, to trzeba się dostosować ;-)