Jest 8:50. 17.04.2024 - ten rzadki moment, kiedy piszę tego samego dnia, co zrobiłam fotę.
A na focie to, jak wygląda to, co gdzie piszę :D
Bosz, jak ja mam czasami tego dość. Ta strona miała być taką prowizorką przez miesiąc-dwa, no max trzy. Ten jest trzydziesty. Trzydzieści miesięcy to dwa i pół roku.
Tak, mam wizję zmiany. Choć obawiam się, że wyjdzie to na nową prowizorkę. Może łatwiejszą w obsudze, ale nadal...
I wszystko gdzieś tam w czasie kradzionym czemu innemu.
Tak, może chcę za dużo. Ale nie wiem, dlaczego miałabym nie chcieć?...
Skojarzył mi się taki obrazek "Wizualizacja mnie nie obnijżającej już nigdy swoich standardów":
To jest w sumie ciekawe, że o wiele częściej w życiu słyszałam, że jestem za silna, za mądra, mam za dużo talentu, że robię za dużo itp itd, niż zachęt do tego, żeby być jeszcze lepszą, jeszcze mocniejszą, z jeszcze większym doświadczenienm.
I mam wrażenie, że to nie była nawet zazdrość, bardziej próba przekonania samego siebie, że miejsce, w którym się uktnęło, jest ok, i że to ja jestem jakaś dziwna, że chcę opuszczać tę strefę komfortu.
A ja, pomimo tego wiecznego niedoczasu, i marzenia o tym, żeby móc robić nic*, lubię robić wszystko i bardziej ;-)
* przy czym nic to na przykład granie na gitarze, pisanie i nagrywanie piosenek, czytanie książek, malowanie, szycie, robienie biżuterii, pisanie, kolorowanie i robienie całej masy rzeczy "nieważnych".
I tym o to akcentem wrzucam to na serwer i idę robić rzeczy ważne. A przynajmniej takie, za które mi płacą ;-)
...płacą, żebym miała jak pokupować te wzystkie rzeczy do robienia rzeczy nieważnych :D