Za fejsbukiem:
Pierwszy dzień w Singapurze.
Jeszcze mnie tu nie było. Z zaskoczeń - jest sauna sucha zamiast mokrej, jest ciepło, ale tak przyjemnie, nic się nie lepi do człowieka po sekundzie 😂
Nocleg mamy w arabskiej dzielnicy - i o ile sam hotel nie zachwycił, to już okolica, a szczególnie to co zjedliśmy podniosło fajność miejscówki znacząco.
Jest 22:54 (15:54 polskiego czasu) i zaraz będziemy podejmować nierówną walkę z jetlagiem. Swoją drogą po tym 12h locie byliśmy jakoś mniej wymęczeni niż po 2x6h ostatnim.