W końcu udało mi się znaleźć trochę czasu, żeby nadrobić spisywanie "mądrych" cytatów.
To już drugi zeszyt. Spisuję sobie różne cytaty w sumie nawet nie wiem od kiedy. Ale twierdzę uparcie, że pomagają mi się rozwijać.
Bo tak czasami jest, że człowiek wszystko wie. Wie jak powinien się zachować, wie jakie reakcje w innych wywołują poszczególne zachowania, wie, jakie są konsekwencje danych czynów, a i tak czasem działa wbrew tej całej wiedzy.
Bo co innego wiedzieć, a co innego naprawdę rozumieć i czuć.
I te wszystkie cytaty są dla mnie takimi punktami kontrolnymi, przypominajkami... Tak, niby to wszystko wiem, niby sama mogłabym siąść i napykać takich motywacyjnych zdań. Ale czasem potrzeba usłyszeć czyjeś inne słowa, żeby dotarły do nas nasze własne.
I tak sobie zbieram te czyjeś słowa, i zaglądam do nich od czasu do czasu. Niektóre mogłabym zacytować obudzona w środku nocy, o niektórych zapominam (najlepiej zapomina się o tych, które powodują dyskomfort, bo dotykają rzeczy nie do końca przerobionych ;-)). Ale wiem, że tam są. I w każdym momencie mogę do nich wrócić.
Ostatnio dopisałam - obok standardowych podkradanych z profilu Jonathana Carrolla - cytaty z "Małego Księcia" (wcale a wcale nie popłakałam się przy tej książce, pomimo że czytałam ją z 2 czy 3 razy, oglądałam film i doskonale znam historię), "Kota, który nauczał zen" (ale to piękna książka, dostałam na ostatnie urodziny i dopiero teraz przeczytałam, polecam!) oraz "Trzymaj się!" Izy Milczarek (pisałam o tej książce tu całkiem niedawno). Czekały chyba z dobry miesiąc aż się do tego zebrałam. Chciałabym mieć na takie rzeczy nieograniczoną ilość czasu ;-)