Dzień Kobiet.
Mój mężczyzna przeszedł samego siebie i dostałam drugie cięte kwiatki w ciągu miesiąca. Jeszcze się nie dowiedziałam, co przeskrobał ;-) :D
A tak serio, to to jest cudowne, gdy się chce robić dla kogoś rzeczy, które samemu się uważa za niewarte zachodu. A jeszcze cudowniejsze, gdy to ktoś dla nas je robi ;-)
W sumie to trochę jestem zwolenniczką poglądu, że Dzień Kobiet potrafi być takim alibi dla facetów, którzy na co dzień mają nas w pędzlu, ale tu "rąsia, goździk, rajstopy" i odfajkowane, można być fajnym, bo się wyświętowało. Ale jutro to już do garów, gdzie wasze miejsce.
Choć z drugiej strony to trochę tak jak wszystkie inne świąteczne dni, urodziny, imieniny, dzień dziecka itp. Fajnie mieć powody do trochę mnniej codziennych dni :)
A co do samego bycia kobietą... Byłam jakoś w 2019 na delegacji w Budapeszcie, akurat na dzień kobiet. Mijałyśmy jakieś lobby hotelowe, w którym był taki napis:
Do tej pory jest to jedno z moich ulubionych "kobiecych" zdjęć. I zgadzam się z tym w pełni - wprowadzamy trochę magii do tego świata. Z intuicją, empatią, jesteśmy w stanie sprawdzić, że życie jest czymś więcej niż tylko egzystencją.
I tego Wam wszystkim życzę - żeby Wasze życie było czymś więcej niż tylko egzystencją.