Tak ostatnio się zastanawiałam jak to jest z tym moim pisaniem.
Piszę "od zawsze". Mam jeszcze jakieś swoje pamiętniki z podstawówki. Potem różnie bywało, czasem było tego mniej, czasem więcej. Od połowy 2017 regularnie piszę coś o zdjęciach, które robię codziennie. Od połowy 2021 codziennie zapisuję 3 strony - już standardowo w zeszycie. Od połowy 2022 wypełniam dziennik wieloletni.
I własnie ten dziennik uświadomił mi jak bardzo wszystko się zmienia. Jak bardzo ja się zmieniam. Niby niewiele, a jednak...
Czasem jak czytam jakieś swoje zapiski, szczególnie te bardziej emocjonalne, to się naprawdę zastanawiam kim jestem i co zrobiłam z tamtą dziewczyną... Ten rozstrzał myśli wtedy i dziś jest momentami niesamowity.
Niesamowite jest też to jak inaczej pamiętam dane zdarzenia, a jak inaczej je opisuję. Jakie inne elementy zostały uwiecznione trwale. Jak ktoś czytający to z zewnątrz, nie znający moich myśli, mógłby sobie wyrobić zupełnie inne poglądy na ich temat. Czasem to mnie przeraża - a niechby mi coś jeszcze w życiu "sławnego" wyszło i ktośby chciał napisać moją biografię. Bosz... to mogłoby być o zupełnie innym człowieku :D
W każdym razie zamierzam nadal pisać różne takie rzeczy. Zobaczymy gdzie mnie to poniesie... :)