Kolejny dzień w biurze. Akurat oderwałam się od monitora, żeby zobaczyć tęczę :)
Jedno jest dobre w układzie dom-biuro - że w paskudną pogodę można przejechać z hali garażowej do hali garażowej i mieć w pędzlu wszystkie wiatry i deszcze.
Swoją drogą to zapomniałam jak to jest spać na 10 piętrze gdy mocno wieje. Tak samo jak zapomniałam jak to jest jak słychać samoloty. Nie wiem nawet czy jakby mnie ktoś spytał wcześniej, to bym powiedziała, że ode mnie słychać samoloty :D
A po jakimś czasie mieszkania w innych warunkach okazuje się, że zupełnie inaczej odbiera się dźwięki otoczenia...