A jednak przynajmniej rano były białe święta! :D
Jakoś zupełnie inaczej się odbiera Boże Narodzenie ze śniegiem na zewnątrz. Te święta jakoś generycznie są stworzone do bycia pod białą pierzynką ;-)
W ogóle z jednej strony tęsknię do tych wigilii, jakie były "za dzieciaka". Na kilkanaście osób, z uginającym się stołem, masą prezentów itp itd. Te wszystkie niespodzianki, emocje...
W tym roku oprócz misia z poprzedniego obrazka pod choinką nie mieliśmy nic, bo skonsolidowaliśmy moce prezentowe i wymieniliśmy sobie kołdrę :D
No a przecież jak Ci przyjdzie parę dni przed świętami taki prezent, gdy ty właśnie powinieneś zmienić pościel, to przecież nie będziesz zakładać starej, którą i tak zmieniłbyś po wigilii :D
Z jednej strony trochę tęsknię za tym nastrojem "specjalności", a z drugiej strony teraz jest taki spokój i cisza.. :)