Wybory!
Bosz, co za wzruszający dzień!
Nie do końca wierzyłam, że ludzie w kraju się ruszą, a ponad 74% z nich jednak to zrobiła! W niektórych lokalach kolejki były do 2 w nocy, kart do głosowania zabrakło w wielu miejscach.
Legendami obrosła pizzeria karmiąca ludzi w kolejce.
Nawet teraz, niecałe 2 miesiace później jak to piszę, to aż się ciepło robi na sercu.
Pierwszy raz w życiu stałam w kolejce do sali gimnastycznej, w której się głosuje. W samej sali, tak na 5-6 osób kolejki bywały. Ale nie na kilkadziesiąt. I tak było w całym kraju! Serce rośnie!
Mam nadzieję, że wrócimy do tego momentu, gdy kraj się rozwijał. Gdy można było coraz więcej, a nie obrywaliśmy kolejnymi zakazami. Gdzie coraz więcej ze świata było ciekawe a nie zagrażające polskości.
Że po prostu w tym kraju znów będzie się lżej oddychało. Wszystkim.
PS. Czasem cieszę się, że ta strona nie ma kometnarzy :D