I znowu plaża :)
Ja nie wiem, zrobiłam research, pospisywałam atrakcje, powymyślałam jakieś cuda na kiju, a dzieciaki i tak najbardziej zadowolone z kuwety i kałuży ;-)
W sumie to dość wygodne, choć nie sadziłam, że nastanie czas, gdy mój plecak, w którym przeszłam Nepal, Indie, Tatry i nie wiem co jeszcze, stanie się nosicielem kocyków, ręczników, piłeczek i ciuszków na zmianę ;-) W sumie wyglądaliśmy z M. na profi przygotowanych do niezłej wyrypy, a to tylko 2km z domu do wody... ;-)