Udało się! Oddałam krew :)
Zostałam pierwszorazowym dawcą w Katowicach :) Akurat idealnie po tym, jak zdobyłam odznakę zasłużonego dawcy w Gdańsku.
Lubię to uczucie - zarówno tej euforii jaka mnie ogarnia tak fizycznie (pomimo oczywistego zmęcznia - w sumie trochę jak w górach :D) jak i satysfakcji, że udało mi się dołożyć małą cegiełkę do uratowania czyjegoś zdrowia czy może nawet życia.
Można wyhodować wątrobę, skórę, wszczepić sztuczne stawy czy więzadła, ale nie ma sztucznej krwi. Bez dawców cały system się sypie.
A oddawanie krwi jest tak proste. I tak trudne jednocześnie - mimo wszystko jest sporo wykluczeń, każdy zabieg kosmetyczny z naruszeniem powłok skórnych to 4 miesiące wykluczenia, wyjazd w tropiki z zagrożeniem malarią to rok z głowy... Lekka niedoczynność tarczycy i euthyrox i już masz z głowy bycie dawcą do końca życia. Ale jak tylko możesz - POLECAM!
Więcej informacji na krwiodawcy.org bądź w twoim oddziale RCKiK