I znowu w drogę, tym razem na północ.
Trochę żałuję, że nie pociągiem, ale bez samochodu bym tam na miejscu nie dała rady. W końcu być w Gdańsku i nie odwiedzić rodziców to by było słabo ;-)
A tak w ogóle to mam lekką obsesję na punkcie fajnych stanów licznika i akurat się trafił taki z zestawem siódemek. Fun fact - przy pierwszej klatce było 16 stopni i zmieniło się w trakcie na pasujące 17 ;-)