Ten oto "mały" (estymowany na prawie 4cm!) drań zainicjował mały remont podbitki dachu. Skończyło się paru dniach roboty, przemalowaniu jakichś 30 dekorów, uzupełnieniu ocieplenia i ogólnym zabezpieczeniu szczelin w których te skubańce robiły sobie gniazda.
Jak już zostało trochę impregnatu do drewna, to świeżego brązu nabrało też stare krzesło, ława, 2 słupki, obicie murka i nie pamiętam co jeszcze... ;-)
To co ja tam wspominałam o odpoczynku na urlopie? :D