Kolejny dzień w tempo.
Biuro, zakupy, sprawy na mieście, ostatnia lekcja śpiewu w roku szkolnym i końcowe prania i pakowania.
Zdjęcie cyknięte gdzieś po drodze, coby mieć cokolwiek na daily. Jak dobrze, że te telefony teraz dają radę, przynajmniej na tyle, żeby fotka na stronę była ;-)