"Ciocia, a narysuj mi..."
I skończyliśmy mniej więcej na tym. W sumie fajna sprawa tak sobie znowu porysować. Muszę robić to częściej, w dawnych podstawówkowych czasach nawet chodziłam na rysunek, coś tam się więcej robiło, a potem człowiek dorósł, znalazł multum innych hobby i wyszedł z wprawy.
Ale mam taki tajny plan, żeby gdzieś tam po kątach sobie coś pobazgrolić, może w ramach kaligrafowania czy testów atramentów.
No i zawsze będzie trochę wprawy dopóki będzie to "Ciooociaaa..." ;-)