I znowu nie zrobiłam żadnego sensownego zdjęcia, a jedyne selfie jakie miałam to oczywiście w pionie. Niby mogłabym wsadzić w ramkę i dać pełen kadr, ale jakoś tak niekoszernie by było... ;-)
Kolejny dzień walki z zarazkami, już nawet nie wiem, czy bakteriami czy wirusami, ale trzymają się mocno...