Tu miało być zupełnie inne zdjęcie, ale M. zaczął coś naprawiać przy piórach i to wyglądalo tak fajnie, że zmieniłam koncepcję :)
To, że dzielimy pasję fotograficzną, to jeszcze jest dość normalne (nie z nim pierwszym ;P), ale z piórami tak, żeby to nie było zwykłe pisanie jakimś jednym... Nawet gdzieś na początku zagrałam w lotto, ale chyba zgarnęliśmy zbyt dużą kumulację życiową, żeby lotto chciało być życzliwe :D