Wspominałam już o dzieleniu pasji, prawda?
Między nami jedną z nich jest zamiłowanie do piór wiecznych. A że wyszło tak, że ja idę na Pelikan Huba (coroczne spotkanie takich samych maniaków jak my), a mój mężczyzna ma Pelikana (i to w całkiem zacnym wydaniu), to połączyliśmy kropki i z tymże Pelikanem jestem gotowa na spotkanie :)