Be careful what you wish for
Generalnie moim odwiecznym marzeniem jest budzić się bez budzika, poniżej 8h snu i chcieć wstać.
Tylko mogłabym doprecyzować, że niekoniecznie o 6:30 w niedzielę, gdy się poszło spać o północy ;-) Ale zrobiłam z tej cytryny lemoniadę i śniadanko jadłam nad brzegiem morza (tak, wiem, ZATOKI).
Przy okazji udało mi się złapać taki oto żaglowiec wpływający do Gdańska. Zerwałam się z tej śniadaniowej ławki jak głupia myśląc, że to moi znajomi z Baltic Beauty wracają, ale jednak nie oni. Ale za to ich znajomi :D
Coś długi ten dzien się zrobił, nie dziwię się, że ludzie potrafią jeść obiad o 12 czy 13 jak tak się wcześnie wstaje ;-)