Jak to się stało, że praktycznie wczoraj słońce zachodziło przy wieży kościoła, a dziś prawie że się chowa za OBC?
Jeszcze trochę i w ogóle nie będę go widywała.
Z jednej strony ta cykliczność i przemijalność jest fajna, można doświadczyć różnych wariantów, jasnych, ciemnych, ciepłych, zimnych... A z drugiej chciałabym czasem się znudzić stanem obecnym ;-) A tu co człowiek się przyzwyczai to zmiana...
Dobrze, że przynajmniej cudowność widoku z okna mam niezmienną =)