I znowu będzie o piórach ;-)
A raczej artefaktach ich użytkowania :D Za każdym razem kiedy wyrzucam serwetki, w które pióra wycieram - czy to podczas pisania, czy przy napełnianiu - zachwyca mnie feria barw i kształtów, które się na nich znajdują. Kolorowe atramenty robią robotę :)
A propos wyrzucania to właśnie był dziś taki dzień - sprzątania, mycia, porządkowania papierów, składania, chowania, puszczania rzeczy dalej w ludzi... I niby nic nie zrobiłam tak bardzo konkretnego, a już prawie 22...
Ale! siedzę przy otwartym balkonie i w końcu jest chłodno! Może rano już nie będę miała 27 stopni w mieszkaniu ;-)