No i nadszedł ten dzień. Niesamowite...
Moje własne piosenki na scenie. Takie totalnie od zera stworzone. I w sumie ciekawe uczucie, że to jest takie... normalne :D
Ludzie śpiewali moje teksty ze mną, poprosili o bis i w ogóle szał, a ja tu zamiast szaleć z zachwytu po prostu siedzę, patrzę i mam takie poczucie, że tak powinno być. Że wróciłam "do domu"...
Ten rok był piękną przygodą. I wygląda na to, że przygoda będzie trwała nadal... :) Zresztą... Open Voice Studio nie jest instytucją, którą chce się opuszczać ;-)
Jestem bardzo ciekawa, gdzie mnie to wszystko zaprowadzi. Gdzie będę za 10 lat?...
PS. 1800 fot!!! O WOW :D i to w takim dniu! [EDIT 05.07.2022 - ten dzień był dzień wcześniej, machnęłam się gdzieś w lutym w numeracji... ;-)]