Ostatni dzień przed koncertem kończącym kurs kompozycji...
Po całym dniu zajęć jeszcze spotkaliśmy się na małą próbę. Niesamowite jak to wszystko szybko minęło...
W ogóle od jakiegoś czasu mówiliśmy Agnieszce, szefowej Open Voice Studio, że bylibyśmy zainteresowani kolejnym poziomem kursu. Jesteśmy debiutującym "rocznikiem", więc tak naprawdę nie wiadomo było jak to wszystko się zakończy i jak się w tym odnajdziemy, ale okazało się, że nasz zapał nie do końca był brany serio :D
A finalnie cała grupa chce kontynuować. Bo to mega przygoda, mega rozwój.
Nie do końca wiem, który czynnik napędza który na mojej drodze do fajnego życia, ale ten kurs był niesamowitym prezentem życiowym ode mnie dla mnie i jestem przeszczęśliwa, że się na niego zdecydowałam. I że dotarłam do momentu, w którym mogłam sobie to dać.
PS. Jak tak teraz patrzę na to zdjęcie, to mogłam jednak ostrzyć na rękę, ale cóż :D