Kolejny dzień zajęć. Pod koniec dostałam wiadomość od koleżanki "Mam nadzieję, że fotografujesz zachód". Niestety mogłam tylko popatrzeć na kawałek przez okno. Ale załapałam się na taki widok po powrocie do domu.
Powiedzmy, że po powrocie... Po wizycie na przebranie się i zabranie łyżew.
I muszę przyznać, że ta godzina pięknie mi zrobiła na głowę. Nie da się jeździć na maxa i myśleć o ważdnych rzeczach. W pewnym momencie zostają tylko podstawowe rozważania na temat promienia skrętu, balansu i prędkości.
Ale ten, kto wymyślił oświetlenie OBC, zrobił naprawdę dobrą robotę.