Dziś będzie o pięknej muzyce i wzruszeniach ♥
O Joannie Knitter pierwszy raz usłyszałam lata temu od kuzyna, który miał audycję o bluesie w radiu SAR (i zresztą nadal się udziela dziennikarsko na https://www.zesluchu.pl/ – Adam Brzeziński). Ale jakoś się tak nie złożyło, na żaden koncert nie trafiłam.
Ale za to ona po paru latach trafiła do Open Voice Studio. I nawet z którychś warsztatów Adam dostał naszego uśmiechniętego wspólnego selfiaka :D
Potrzebowałam kolejnych paru miesięcy, żeby ogarnąć, że Asia, oprócz bycia wspaniałą nauczycielką, jest też jakby nie patrzeć zawodową wokalistką i wydała regularne płyty. A JA ICH NIE MAM!
No i po kolejnym czasie to się zmieniło. Tu jest jedna z nich. Uwielbiam kupować płyty bezpośrednio od artystów z pobazgranymi okładkami. A ta ma nabazgrane:
Martusi,
w oczekiwaniu na Twoją płytę ♥
Joanna Knitter
Mogę tylko dodać, że człowiek się robi całkiem mięciutki tam w środku (i trochę na zewnątrz), jak czyta takie rzeczy.
A twórczość Asi szczerze polecam!