Za każdym razem kiedy kupię sobie kwiaty do domu, obiecuję sobie robić to częściej.
I po kolejnych paru miesiącach historia się powtarza... ;-)
Tym razem miały być tylko szybkie zakupy w markecie, a wyszłam z odrobiną wiosny. Nie wiem, co jest takiego w tych kwiatach, ale wiem, że wnoszą coś fajnego w otoczenie. Taka mała rzecz, a sprawia, że czuję, że spotyka mnie coś dobrego. Że jestem trochę bardziej wyjątkowa. Że jest jakby trochę milej w tym świecie.
I znowu obiecuję sobie kupić następne szybciej niż za kwartał... ;-)