To już jutro.
Piszę to już po fakcie, więc już wiem, że wszystko było gotowe.
A parę rzeczy - jak chociażby bukiecik - wyszlo przypadkowo lepiej niż bym zaplanowała.
Te goździki brodate kojarzą mi się wybitnie z działką mojej babci, miała ich dużo, często dawała bukieciki. Gdybym ich przypadkiem nie zauważyła w najbliższej nam kwiaciarnni, to pewnie bym nigdy nie wpadła, że mogłabym je mieć na ślubie.
Było jeszcze ciekawie, bo jak pierwszy raz do tej kwiaciarni poszłam, to nikogo nie było, zrezygnowałam i zamówiłam kwiaty w innej - takie "zwykłe" kwiaciarniane goździki. Jak jechaliśmy je odebrać to zajechaliśmy jeszcze raz tak "a nuż" do tej pierwszej, i okazało się, że jest i pani, i goździki. Bukiet ślubny - 15zł, emocje związane ze wspomnieniami o babci (na szyi miałam widoczne na zdjęciu kryształki po niej) - bezcenne. Tak, płaciłam kartą MasterCard ;-)