"Nie chce pani oddać dziś płytek, akurat potrzebujemy grupy B".
No jak na zamówienie :) Ostatnio przerzuciłam się na oddawanie płytek, chyba już nawet o tym pisałam. Jest to może bardziej uciążliwe i mniej przyjemne (ciekawe jest, że nie zawsze mam te same objawy, ale w sumie zawsze jest zimno, potem dostałam kocyk ;-)), ale chyba bardziej kompatybilne z moim zdrowiem. No i można częściej :)
Akurat ogólna korelacja wszystkiego spowodowała, że poszłam tam w czwartek, ale jednak to nie jest dobry pomysł - tłumy, dobrze ponad godzinę zajęło od umówionej godziny rejestracji do trafienia na fotel. Ale cóż... każdemu marzy się 4-dniowy weekend :) Ja tam chyba pozostanę chyba przy piąteczkach, już nie bądźmy tak zachłanni ;-)