Za fejsbukiem:
Singapur dzień szósty, ostatni.
Piszę to z lotniska, mamy jeszcze trochę czasu przed lotem, niestety trzymają nas przed checkinem, choć jak na Singapur przystało - na miękkich fotelach, z prądem i WiFi 😁
Dziś już dosłownie na zabicie czasu i w ramach nie ciorania się przed lotem zrobiliśmy tour de centra handlowe. Odwiedziłam jeszcze raz pana od atramentów - rozmowa z nim to była przygoda sama w sobie - kolejny do kolekcji ludzi z pasją.
Ale pójść do sklepu papierniczego w centrum handlowym i trafić na gościa, który robi próbki atramentów nie dość że na różnych papierach to jeszcze z rysunkami... no mega.
Oczywiście nie mogło się obyć bez kawy i ciacha, a jeszcze dość przypadkowo, szukając drogi do metra, trafiliśmy na ramen. O rany, jakie to było dobre.
Fajny był ten Singapur. Wcale nie musiał być mega drogi. Myślę, że tydzień w Gdańsku mógłby kosztować podobnie. A taki Berlin czy Paryż pewnie wyszedłby drożej. Owszem - gdybyśmy mieli wstręt do jedzenia "streetfood" z plastiku to już by tak wesoło nie było. Ten dzisiejszy ramen to takie 3-4 "normalne" obiady.
Podoba mi się jak tu się przeplatają różne Azje. A wszystko jest w czystej, bezpiecznej wersji, można pić wodę z kranu, metro jeździ co parę minut, nie ma problemu z chodzeniem z aparatem po ulicy itp. A smaki i zapachy są jakby znajome.
I to, jak ta różnorodność się przeplata. Nikt się nikomu nie dziwi a ludzie potrafią wyglądać na każdy możliwy sposób. Włącznie z noszeniem swetrów i kozaków w 30 stopniach. Nie mówiąc o silnej frakcji japońskiej, całej palecie arabskiej, i w sumie każdej innej. Jakby tu każdy mógł być kim chce bez oglądania się od kogo za to oberwie.
Mówią, że to państwo policyjne, ale policję widziałam raz. Raz nas sprawdzili przy wsiadaniu do metra w durianowej okolicy (nie dziwię się, aromat nawet na świeżym powietrzu jest dość intensywny) - ale tak, że mogłabym tam mieć z dwa gnaty schowane i 5 noży i by nie znaleźli.
Czy jest to miejsce do którego wrócę? Może jakbym chciała powydawać po 50 dolców na kolejne płatne atrakcje, z darmowych wykopytkowaliśmy chyba przez wszystko 🙈 czy bym poleciła? TAK.
...I tylko dlaczego aktualnie w Polsce nie ma wiosny, do której by się miło wracało? Ja tu w sandałkach 😂🙈