Tym razem pamiętałam, żeby zrobić selfiaka po fryzjerze aparatem ;-)
Choć na leniwca "z ręki", bez statywu i wyzwalacza to było trochę ciężko.
A w ogóle to nie wiem jak do tego doszło, już miałam tak długie włosy, a tu pyk, i nie ma... Trochę bo basen, trochę mi padły latem, i jakoś tak... Znów w punkcie wyjścia.
Choć mówiąc szczerze to przy tych wszystkich basenach i sportach to się zastanawiam nad obcięciem na krótko. Tylko krótkich włosów nie da się związać jak jest "bad hair day" :D