Uszka!
Tym razem mamusia nie zrobi...
Trzeba było zakasać rękawy, odpalić gorącą linię do rodzicielki i dać radę :)
To jest ciekawe, że niby człowiek wie, niby robił, niby umie, ale jak go się rzuci na nowy grunt, gdzie tak od początku do końca wszystko musi zrobić sam, to raptem automatycznie się włącza "Mamo, ratuj!" :D
Tym razem wystarczyły tylko krótkie, upewniające mnie w działaniu konsultacje i mamy 145 uszek :)
Team "Grzybowa na święta"! :D
Od czasu do czasu się cieszę, że tu nie ma komentarzy :D