Moje pierwsze własne "dorosłe" Lego!
Szczerze mówiąc, to jak przyjaciółka wręczyła mi opakowane pudło na urodziny, to pierwszą myślą było, że to puzzle :D Gabaryt się zgadzał, coś w środku grzechotało...
A okazało się, że to moje własne, prywatne LEGO!
Za dzieciaka to był towar za dewizy, ogólnie deficytowy, i relatywnie drogi jak na ówczesny budżet naszej rodziny. Głównie dostawł je mój brat, ja pamiętam restaurację i może jeszcze jakieś drobne zestawy, ale ogólnie dostawałam inne rzeczy, a do LEGO specjalnie się nie paliłam.
Ostatnio jak się pojawiły dzieciaki w rodzinie, które notorycznie dostawały zestawy zbyt skomplikowane na swój wiek i "trzeba było się poświęcić" i im to poskładać, to jakoś złapałam bakcyla. Ale nie przeszło mi nawet przez myśl, żeby kupić coś tak sobie.
A te kwiatki sa super, fajne części, a na dodatek są namiastką żywych kwiatów w wazonie, idealnie na zimę :D
...i podobno jest więcej podobnych zestawów :D