Świetowanie urodzin, dzień pierwszy :)
Miałam to robić w górach. Ale zima przybyła wcześniej, góry zasypało, i finalnie spotkałam się z paroma znajomymi nad morzem.
Oczywiście z lekkimi wyrzutami sumienia dlaczego nie z całą resztą też. Ale dużą imprezę zrobiłam rok temu na 40-tkę. Teraz nie było przestrzeni na szaleństwa ;-)
PS. Dowiedziałam się, że to jest ciasto "całe z posypki" (czyt. tego, co najlepsze). Ciekawe, że zwykłe kruche ciasto może być taką atrakcją :D
PSPS. Przepis na to ciasto dostałam kiedyś od Agnieszki (kobieto, przepraszam, ale bym Cię teraz pewnie na ulicy nie poznała :D) na sylwestrze jakąś dekadę temu. Jest świetne, polecam, i mam nadzieję, że przepis nie był opatentowany :D
Ciasto Agnieszki
Wyrobić ciasto (z wszystkiego oprócz orzechów i dżemu ;-)), 1/4 włożyć do zamrażalnika na godzinę. Pozostałe ciasto rozgnieść na dużą blachę (taką z piekarnika), posmarować powidłami i posypać pokruszonymi orzechami. Na to zetrzeć na tarce zamrożone ciasto.
Piec 20min w 150-170 stopniach.
PS. Czasem jak mi się nie chce zagnieść dodaję drugie jajko lub trochę więcej masła - w zależności co jest bardziej pod ręką.