Pizza day!
Ja miałam granitową płytę wyciętą z blatu kuchennego pod zlew, czekającą na swój los odkąd kupiłam mieszkanie, M. miał przepis na dobrą pizzę. Z połączonych sił powstała ona - pizza serduszko :D
A tak szczerze to tam nie było jakiegoś specjalnego romantyzmu, ale udało mi się nawet pobiec po aparat i uchwycić tę scenę zanim młodzież się do niech chwyciła ;-)
M. dziś oddał krew dlatego ta pizza. Ja idę w przyszły piątek, ciekawe czy też zrobi.. ;-)