Tak to jest, że jak przyjeżdżam do Gdańska, to wszystko jest w tempo.
Tym razem wypadły 3 imprezy z rzędu. W środę śpiewogranie, czwartek integracja zespołowa a w piątek feta firmowa.
Trzeba przyznać, że piwo "na mieście" robi robotę. Jakoś strasznie dawno tego nie robiłam. Choć mam wrażenie, że przy każdej takiej okazji to piszę :D