Od dziś rozpoczynamy erę kopostowania :)
W sumie gdy się mieszka w domu z ogrodem to aż się prosi o jakieś rozwiązanie tego typu. Zobaczymy jak tu się u nas sprawdzi, ale jako że w Katowicach nie odbierają typowej frakcji bio, tylko są "zmieszane", to wyodrębnienie z tej puli kompostowalnych rzeczy w znaczącym stopniu wpłynęła na zmniejszenie ilości śmieci.
Czasami się zastanawiam na ile taki pojedynczy człowiek ma wpływ na całą planetę, na ile to co my, maluczcy robimy rzeczywiście ma sens. A na ile i tak wszystko zniweczy jakaś nieekologiczna decyzja dużej korporacji.
Już nie mówiąc o tym, że są ludzie, którzy kupują obrane pomarańcze w plastikowych pudełkach, jakby to, że mają one naturalne opakowanie było totalnym światowym bezsensem ;-)
No ale cóż... Gdzieś tam staram się gasić to niepotrzebne światło, zabierać własne siatki na zakupy, nie kupować tonami ciuchów... przynajmniej trochę lżej na sercu, gdy wsiadam do swojego diesla 2.0... ;-)