I kolejny dzień "bez zdjęcia".
To cyknęłam telefonem spod warzywniaka.
Ostatnio szukałam jakiegoś zdjęcia i przeglądałam wszystkie foty tutaj i w sumie takich kadrów jest zauważalnie sporo. Przez długi czas byłam lekkim "niewolnikiem" tych cyferek. Nadal zwracam na to uwagę, ale widząc to 181182 zamiast 181181 nie miałam takiego "łee.. przegapiłam".
Ostatnio zauważyłam, że przy wielu rzeczach puszczam kontrolę. Kiedyś zapisywałam stany licznika przy tankowaniach, obliczałam spalanie, zapisywałam wszystkie wydatki do 5zł i w ogóle. I po co mi to było? Bez tego da się żyć tak samo dobrze, a wygodniej ;-)