W końcu pozwoliłam sobie na trochę "głupotek".... :)
W sumie to powinnam nie mieć wyrzutów sumienia - w końcu to idealna randka artystyczna wg Drogi Artysty - ale jednak jakoś żal czasu...
W każdym razie stwierdziłam, że nadrobię zaległości w próbkach atramentów. A że po drodze wpadł atramentowy kalendarz adwentowy z zeszłorocznej promki (jak to na kalendarz adwentowy przystało - atramenty na każdy dzień + jeden na finał), to trochę tych zaległości było...
Przy okazji mogę szczerze polecić artamenty Pióromaniaka - Bałtyk mnie zdobył, Retro też niczego sobie, a Listy do Ogrodowej, tworzone przy współpracy z KWZ to w ogóle... :)