Jakby robili o mnie czołówkę do "Amelii" to byłoby, że lubi czasem wziąć wszystkie pióra, posprawdzać stan atramentu, dotankować lub pozmieniać kolory (doszłam do pewnego konsensusu w żółtych i pomarańczowych!) i poukładać z powrotem ;-)
Muszę pokombinować jakiś wygodniejszy sposób przechowywania tego wszystkiego i dopracować dopasowania atrament-pióro.
W końcu każdy może mieć jakiegoś bzika, czyż nie? :D