Co robi człowiek, który przejdzie przez całą Polskę i wyląduje na miejsciu grubo po 22?
Wsiada na rower i jedzie na plażę oglądać obłoki srebrzyste :D
Jesteśmy szaleni, ale myślę, że to nas uratuje od zła tego świata ;-) Było warto, a wrażenia przytłumiły zmęczenie. Jednak jak coś się robi z serca, z piękna, z chęci przeżycia czegoś więcej, to finalnie wszystko jest jakoś łatwiejsze, odnajdują się ukryte pokłady energii i życie nabiera barw.
Tym razem były to barwy obłoków srebrzystych. Pierwszych i pewnie jedynych tego roku, przynajmniej na północy - bo nie bardzo będzie już okazja obserwowania nieba późnym wieczorem.
Tak jechaliśmy na północ i trzymałam kciuki, żeby były. I były! Po prostu rewelacja =)