No i nadszedł ten dzień - ukończyłam szósty rok codziennego fotografowania.
Mam wrażenie, że ostatnimi czasy bardziej jest to fotografia "przy okazji", już rutynowa, byle było. Mało w tym kreatywności, bardziej rejestruję to, co jest po ręką.
Ale z drugiej strony - ciągle to robię! Pomimo braku czasu, pomimo tego, że tu uzupełniam wpisy czasem i po ponad miesiącu - to ciągle to robię! Sześć lat - przecież to szmat czasu. A ja ciągle, dzień w dzień, wykonuję jakieś zdjęcie. Ba - i nawet tu do niego dorabiam lepszą lub gorszą teorię ;-)
Ten rok rozpoczął się gitarą od strony kluczy, to kończy się od strony mostka. Tyle, że nie było warunków na fotę studyjną, więc powstała "na trawie" :D