Może lekko naciągane, ale jednak jest serduszko w słojach :)
Trzeci dzień odpoczynku. Ogarnęliśmy drewno pod schodami (z wyjęciem tego, co zostało po poprzednim sezonie i ułożeniu nowego), dokończyliśmy dach, ogarnęliśmy jeszcze drewno ogniskowe, zaczęlismy remont ogniskowego kręgu...
Dawno mój człowiek nie miał takiego wysiłku fizycznego, ale też w jakiś sposób jest mu z tym dobrze :)
No i ciągle to drewno! =)