Here I go again... :)
Ponownie odwiedziliśmy Maro Records w ramach naszego kursu kompozycji. Tym razem dwa dni nagrywaliśmy nasze grupowe projekty.
To jest niesamowite ile to jest pracy. Człowiekowi się wydaje, że muzyk to tylko siedzi, nic nie robi, zagra parę koncertów itp itd. A po paru godzinach w takim studio człowiek jest wypruty... i psychicznie i fizycznie :D
Całe szczęście, że byliśmy pod opieką Marka, gdyby nie jego profesjonalizm, to byśmy tam pewnie spędzili 2x tyle czasu :D