Dziś po zajeciach w Open Voice Studio był Jam Session. Wystąpiłam z dwoma piosenkami i gitarą. A akurat znajomy ze szkoły miał występ z całym pedal boardem, to skorzystałam :D
Fun fuct: przy pakowaniu gitary zorientowałam się, że oba fajne kable zostały w Katowicach, więc jeden przyniósł mi kolega, drugi ukradłam z gitary brata, wielkie akcje i rozkminy, a finalnie i tak skorzystałam z trzeciej opcji :D