Spotkałam się z koleżanką, bo koleżanka jest od tego i należy czasem spotkać się z nią... Siedziałyśmy do wieczora, a jej kolekcja puzzli dotarczała wrażeń nam moc :D
Ułożyłyśmy niebo i dół i część lasu i skał, ale nie zdążyłyśmy z większością tego "wrednego" :D Podstawowym pytaniem pytaniem w pewnym momencie było "gdzie jest las" - z całą implikacją kolejnych pytań o tartak i psa z pewnego skeczu... ;-)
A żeby nie było - pierwotnym planem były jakieś górskie spacery, ale pogoda była wybitnie niewyjściowa, i to nawet nie w wersji na odpowiednie ubrania ;-)