Nie mogę gotować, bo piszę piosenkę ;-)
Tak, podczas krojenia pieczarek też mogą przyjść pomysły na teksty. I to całkiem poważne :D
Uwielbiam to, gdy słowa do mnie przychodzą. To tak, jakbym łączyła się z "czymś więcej", wracała na jawie w krainę snów, dotykała prawdy o świecie.
I nie ważne co aktualnie robię, zawsze da się zapisać/nagrać. Choć bywały takie momenty, gdy zasypialiśmy przytuleni i nie chciałam go budzić, bo wstaje o jakichś okrutnych porach, to tyle razy powtarzałam zwrotkę, która mi przyszła, że rano pamiętałam.
Ale generalnie jak myślisz, że to co Ci przychodzi wieczorem, nawet oczywiste i "mocne", będzie w Twoim mózgu rano, to porzuć nadzieję - na 90% nie będzie. Dlatego zawsze się jednak ruszam i zapisuję. Wystarczy wszędzie porozkładać notesy i jest łatwiej ;-)