Tym razem Czarnula.
Czarne koty sa najlepsze, do momentu, kiedy chcesz im zrobić zdjęcie. Szczególnie takie totalnie czarne-czarne koty, które się na dodatek ruszają. Także tego, nawet automat w telefonie nie dał rady ;-)
Ale jakoś mi sie tak to zdjęcie spodobało, że już nie próbowałam nawet znaleźć innego obrazka na dzisiejszy dzień.