Po Pelikan Hubie nawiązałam kotnakt z jednym człowiekiem ze Szczecina, z którym umówiłam się na wymianę atramentów.
W sumie to dobra opcja na poprzesyłanie sobie takich próbek różnych kolorów - można zobaczyć czy warto inwestować w całe butelki. PArę kolorków na pewno z chęcią bym przytuliła, a parę, co do których miałam dość duże oczekiwania, do tych oczekiwań nie doskoczyło.
Ale atramenty atramentami - dostać ich listę w zalakowanej kopercie to jest pewne doznanie w obecnych, cyfrowych czasach :D