Bosz, jak ja dawno nie jadłam owsianki!
Był moment, kiedy był to standard, ale ostatnio jakoś bardziej funkcjonuję na kanapkach. Ale ta wersja owsianki zawsze sprawia, że jakoś tak jest milej na duszy.
Jak chcecie też, żeby było wam lepiej, to gotujecie sobie płatki tak jak lubicie - ja biorę górskie i gotuję na wodzie z dodatkiem mleka, a potem blendujecie jabłko, banana (najlepiej wcześniej trzymane w lodówce), imbir, dorzucacie kurkumę, cynamon, mielone goździki, gałkę czy co tam lubicie z przypraw korzennych - i to połączenie gorącej owsianki z zimnym musem jest poprostu pyszne! =)