Udało się! Po raz kolejny oddałam krew i tym razem przekroczyłam już 5 litrów i otrzymałam pierwszą z odznak Zasłużonego Honorowego Dawcy Krwi - III stopnia.
Lubię to uczucie, gdy można komuś pomóc. Tak po prostu.
Tak, owszem, mam za to przywileje - odliczenia od podatku, krótsze kolejki w NFZ, aktualnie nawet zniżki na PKP - ale najcenniejsze dla mnie jest to poczucie radości z tego, że znowu udało się przyczynić do uratowania czyjegoś życia.
Mamy XXI w., medycynę na kosmicznym poziomie, a krwi nadal nie da się wyprodukować. Bez dawców system nie zadziała.
A oddawanie krwi jest relatywnie proste, choć czasem skomplikowane - mimo wszystko jest dużo przeciwskazań, bardzo powszechne problemy zdrowotne eliminują na zawsze (cukrzyca, tarczyca), wszelkie wyjazdy czy zabiegi kosmetyczne dają wykluczenie w porywach do roku... Nie jest łatwo, ale i tak warto się postarać.
Pamiętaj! Twoja krew ratuje życie!